Kuna w domu. Jak pozbyć się intruza z domu

Kuna w domu

Kuna, to intruz który nie jednej osobie dał się we znaki. Jej obecność jest bardzo uciążliwa. Ten niewielki ssak potrafi spowodować wiele strat. Choć wygląda cudownie, jest niebezpieczna. Warto pamiętać jednak, że nieproszonym gościem są wyłącznie kuny domowe. Jej leśnie odpowiedniki nie zadamawiają się w otoczeniu ludzi.  Jak się jej pozbyć? Co zrobić, by kuna nie wróciła z ponowną wizytą? 

Kuna- szkodnik, czy pożyteczny lokator?

Ten niepozorny zwierzak potrafi dokonać naprawdę ogromnych szkód. Ich naprawa jest często bardzo kosztowna. Dlatego większość właścicieli domów, nie jest zadowolona z obecności kun na swoim terenie. W ekspresowym tempie potrafią one poprzegryzać wszystkie możliwe kable. Instalacja elektryczna w domu, czy aucie, nie stanowi dla nich wyzwania. Niszczy także ocieplenie. Zdawać by się mogło, że styropian i folie dachowe, są jednym z jej ulubionych przysmaków. Jednak jej obecność niesie za sobą także pozytywne aspekty. Kuna jest świetnym łowcom myszy. Dużo lepszym niż koty, które często są adoptowane i wykorzystywane do nierównej walki z gryzoniami. Lubuję się także w płazach i gadach. Zatem, dzięki niej możemy pozbyć się innych niepożądanych gości.

Co kupić, czy pozbyć się kun z domu?

Problem z kunami jest dość popularny. Dlatego na rynku pojawia się coraz większa ilość środków mających pomóc człowiekowi, pozbyć się problemu. Gotowymi środkami do walki z kunami są aparaty dźwiękowe. Mają one za zadanie odstraszać te ssaki. Podobnie jak mieszanki zapachowe. Jednak ich działanie może pomóc doraźnie. Kuna jest bardzo mądrym ssakiem. Bardzo szybko się więc uczy. Z czasem przyzwyczaja się do środków, którymi zostaje wypraszana. W naturalnym środowisku, te maleńkie ssaki boją się zwierząt większych od siebie. Z racji tego, że zwierzęta zgodnie ze swoją naturą, oznaczają należący do siebie teren, dobrym pomysłem może być rozmieszczenie sierści większych drapieżników w okolicach kryjówki kuny. Jak jednak zlokalizować domek kamionki? To kolejne bardzo trudne zadanie. Ta mała spryciara potrafi zamieszkać w najmniej oczekiwanym miejscu. Przyda się więc ogromna determinacja i zapas cierpliwości. Wszystkie te zabiegi musimy powtarzać regularnie, by nieproszony gość nie wrócił. Należy jednak zmieniać kolejność metod. W ten sposób kuna ich nie zapamięta. Istnieje jednak ryzyko, że wyprowadzi się do sąsiada.

Czy łapanie kun ma sens?

Chyba najbardziej rozsądnym rozwiązaniem, jest złapanie intruza. W tym celu warto skorzystać ze specjalnych klatek żywiołowych. Kuna wypłoszona prawdopodobnie zmieni obiekt zainteresowania. Być może na jakiś czas przeprowadzi się na sąsiadującą posesje. Po upływie kilku tygodni, może jednak wrócić. Dlatego dobrym pomysłem, jest złapanie jej. Nie chodzi o wyrządzenie krzywdy temu maleńkiemu zwierzęciu. Co prawda złapanie kuny nie należy do łatwych zadań, jednak może okazać się jedyną szansą na wygraną. Złapanego ssaka należy wywieść w jego naturalne środowisko. Dobrze, jeśli miejsce to jest znacznie oddalone. Las jest domem dla kun. To tam mogą bezpiecznie żyć, nie wyrządzając szkód. W swoim środowisku znajdą też spore ilości pożywienia. Pomijając inne zwierzęta, które są jej przysmakiem. Kuna żywi się także owocami.

Jak wygląda kuna domowa?

Kuna domowa, różni się od swojej kuzynki kuny leśnej różni się wyłącznie kolorem sierści na klatce piersiowej. U tej pierwszej namaszczenie występuje w kolorze białym, u drugiej zaś w żółtym. Zwierzę to jest niewielkich rozmiarów. Jego długość to około 50 cm. Ma bardzo charakterystyczne, krótkie nóżki. Puszyste futerko i miły pyszczek, wyglądający na wciąż uśmiechnięty.

Tekst zewnętrzny, artykuł sponsorowany

5 1 vote
Ocena artykułu:

Czytelniku pamiętaj:
Niniejszy artykuł ma wyłącznie charakter informacyjny i nie stanowi poradnika w rozumieniu prawa. Zawarte w nim treści mają na celu dostarczenie ogólnych informacji i nie mogą być traktowane jako fachowe porady lub opinie. Każdorazowo przed podejmowaniem jakichkolwiek działań na podstawie informacji zawartych w artykule, skonsultuj się ze specjalistami lub osobami posiadającymi odpowiednie uprawnienia. Autor artykułu oraz wydawca strony nie ponosi żadnej odpowiedzialności za ewentualne działania podejmowane na podstawie informacji zawartych w artykule.

Subscribe
Powiadom o
guest
1 Komentarz
Starsze
Nowsze Most Voted
Inline Feedbacks
View all comments
Weronika

Z tą cierpliwością to zdecydowanie prawda. U nas trzy miesiące trwało, nim zyskaliśmy pewność, że dzika lokatorka wyniosła się na dobre, bo w końcu ją złapaliśmy i mąż wywiózł kilkanaście kilometrów dalej… Urocze stworzonko, ale ile szkód narobiła!

Informacja o ciasteczkach

Zgodnie z Art. 173, pkt. 1 Ustawy z dn. 16.11.2012 r. (Dz.U. poz. nr 1445) Informujemy, że ta strona korzysta z plików cookies.

Odwiedzając naszą stronę bez dokonania zmian ustawień swojej przeglądarki, wyrażasz zgodę na wykorzystanie przez nas plików cookies w celu ułatwienia korzystania z serwisu.